Wybór właściwego wzoru sztucznej muchy to dopiero połowa sukcesu. Innym problemem jest taka prezentacja tej przynęty, by nakłonić pstrąga do brania. Wiele trudności sprawia muszkarzom silny prąd wody. Zmienia się często na bardzo krótkich odcinkach rzeki. Sprawia to, że sznur muchowy spływa z nierównomierną prędkością, w związku z czym mucha porusza się w nienaturalny sposób. Pstrągi bardzo szybko wyczuwają tę różnicę i rezygnują z pochwycenia przynęty. Istnieją wprawdzie wyjątki od tej reguły (chodzi tu przede wszystkim o chruściki składające jaja), ale – jak wynika z praktyki – w ok. 95 proc. sztuczna mucha powinna się poruszać dokładnie z prędkością nurtu.
Można pokonać tę trudność zarzucając sznur i muchę w miejsca o najwolniejszym i najmniej zmiennym nurcie. Inny sposób to takie zarzucenie muchy lub przerzucenie sznura, by nurt wyprostował go, zanim zacznie się on wybrzuszać. Jeśli się zarzuca muchę w poprzek bystrego nurtu, sznur tworzy łuk i zaczyna ściągać przynętę w nienaturalnym tempie. Należy wówczas przerzucać sznur w kierunku pod prąd, tak aby łuk sznura poruszał się zawsze powyżej muchy (rysunek na następnej stronie). Na gładkiej, nie sfalowanej powierzchni przerzucanie sznura może płoszyć ryby. Najlepiej wtedy wykonywać rzuty znacznie powyżej stanowiska ryby i pozwalać musze napływać nad jej głowę.
Im dłuższa jest wtedy trasa, po której spływa przynęta, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo wybrzuszenia się dryfującego sznura na wodzie.